Lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy po trafieniach z dystansu Terrella Brown-Soaresa było 8:2. Później do remisu doprowadzał jednak Barret Benson. Za trzy następnie rzucali Hubert Łałak i Leemet Bockler, a Miasto Szkła uciekało nawet na siedem punktów. Straty ponownie zmniejszał Grzegorz Kulka - po 10 minutach było więc tylko 21:19. Zaraz na początku drugiej kwarty do remisu doprowadził Ike Smith, a przewagę przyjezdnym dawał Kulka. Obie ekipy ciągle miały spore problemy ze skutecznością. W pewnym momencie wałbrzyszanie prowadzili pięcioma punktami, ale gospodarze zareagowali rewelacyjną serią 12:0 dzięki rzutom z dystansu Hensleya, Bocklera i Brown-Soaresa. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:34.
Po przerwie zespół trenera Edmundsa Valeiki kontrolował sytuację. Po zagraniach Maurice’a Watsona i Jarretta Hensleya uciekał nawet na 11 punktów. Starali się na to reagować Dariusz Wyka i Maciej Bojanowski, ale to ciągle nie wystarczało do realnego odrabiania strat. Po 30 minutach było 61:52. W czwartej kwarcie przewaga krośnian urosła nawet do 17 punktów po trafieniu Maurice’a Watsona. Do ataku włączył się także Jan Wójcik, a prowadzenie tej ekipy nie było zagrożone. Górnik Zamek Książ już do samego końca miał problemy ze skutecznością. Ostatecznie Miasto Szkła zwyciężyło 86:70.
Miasto Szkła Krosno - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 86-70 (21-19, 19-15, 21-18, 25-18)
Górnik: Cabbil 14, Smith 11 (5 asyst), Kulka 10, Benson 9 (6 zbiórek), Wyka 8 (6 zbiórek), Anderson 7, Bojanowski 5 (6 zbiórek), Pemberton 4 (6 zbiórek), Jogela 2, Marchewka 0, Puchalski 0.
Źródło: Orlen Basket Liga












